|
Typ imprezy: Wesele
Miejscowość: Świebodzin (lubuskie)
Wesele bezalkoholowe. Zabieramy się do wpisu w księdze gości od kilku dni. Strasznie trudno przelać na papier to, co się wydarzyło pewnego pięknego czerwcowego wieczora...Nie ukrywamy, że troszkę obawialiśmy się wesela bez alkoholu. To miała być praktycznie pierwsza taka impreza w naszej rodzinie. A że panna młoda pochodzi ze wsi, to tym bardziej pomysł na wesele bez alkoholu wydawał się odważnym krokiem. Wiedzieliśmy jedno - jeśli nie alkohol, to wodzirej! Zabraliśmy się za szukanie wodzireja na ok. miesiąc przed weselem. Pierwszy mail od Radka: zadzwońcie, pogadamy. Ok, to dzwonimy. Pierwsza rozmowa telefoniczna z Radkiem: wow! takiego człowieka nam trzeba! Otwarty, pomocny, uśmiechnięty. Wiedzieliśmy, że on i tylko on poprowadzi nasze wesele - razem ze swoim djem. Ta decyzja okazała się jedną z najlepszych w naszym życiu. Oto kilka wypowiedzi gości: - "Na początku trochę się baliśmy, bo ten pan taki poważny był, ale zabawa była świetna!" - pragniemy zdementować plotki, że Radek wyglądał poważnie, on po prostu wyglądał elegancko ;) - "Skąd wyście go wzięli?! My też go chcemy na naszym weselu" - "Jest przezabawnie!" - "Do dziś nie mogę rozprostować nóg!" - "Najlepsze wesele na jakim byłam!" - "Było tak cudownie, że jak nas ktoś pyta o wasze wesele, to nie możemy się nachwalić!" i wiele, wiele innych... Radku, Emilu! Ten dzień jest niezapomniany! Do dziś czujemy te emocje, tę radość - nie tylko naszą, ale też naszych gości. Jak na dłoni było widać, że cudownie się czuli dzięki waszemu zaangażowaniu, dzięki waszej energii, radości. Muzyka, którą puszczaliście, poderwała wszystkich. Panna Młoda była zszokowana, jak zobaczyła swojego 80-letniego wujka, ledwo stojącego na nogach, ale nie potrafiącego się oprzeć porywającej muzyce. Poprowadzone przez Was wesele przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Lepiej byśmy sobie wszystkiego nawet nie wymarzyli. Wiedzieliśmy, że będzie zabawnie, atrakcyjnie, że będzie zabawa, będzie się działo, ale że aż tak?! Wasz luz, poczucie humoru, wasze ruchy, uśmiechy - po prostu porwały gości. Sama para młoda była tak przez was porwana, że robiliśmy przerwy jedynie na łyk wody - i szaleliśmy na parkiecie dalej. Wszyscy szaleli - na trzeźwo! Kelnerzy podchodzili do nas i szeptali "Jesteśmy zdumieni. Na weselach z alkoholem ludzie się tak nie bawią jak u was bez wódki!". Cieszymy się, że zdecydowaliśmy się na zabawę na trzeźwo - wiemy, że wielu z naszych gości ta forma zabawy także odpowiadała. Nikt nikogo nie musiał prosić, żeby więcej już nie pił, nikt nie pokłócił się o alkohol, nikt nikogo nie odprowadzał do łóżka, goście nie siedzieli za stołami, ale cały czas aktywnie się bawili. Aż do ostatnich sił :) Wesele zakończyło się ok. 3.30. Wesele bez alkoholu da się zorganizować i powiemy więcej - zachęcamy, żeby propagować właśnie taki typ wesel. Żegnanie się z trzeźwymi gośćmi, robienie sobie z nimi zdjęć, wspólne tańczenie - na trzeźwo - ile to daje satysfakcji i młodym i gościom, którzy nie muszą niczego się wstydzić i którzy sami sobie się dziwią, że potrafią tak szaleć! Radku, Emilu, dziękujemy!
|
|